Strach przed własnym dzieckiem, czyli depresja poporodowa
Kocham swego synka, choć gdy go zobaczyłam po raz pierwszy, go nie chciałam - mówi pani Magdą (prosi o anonimowość) i dodaje, jak ciężko uporać się z depresją poporodową.
Pani Magdalena na depresję zachorowała w szkole podstawowej. Były próby samobójcze, szpital psychiatryczny i długie leczenie. Minął okres dojrzewania. Wydawało się, że skończył się też koszmar z depresją. Aż do chwili, kiedy na świecie pojawił się Franek. Pani Magdalena nie spodziewała się tego, co zaczęło się dziać w jej głowie.
Czy chciała pani zostać mamą?
Zostałam w młodym wieku. Miałam dwadzieścia cztery lata, jak urodziłam syna. Całą ciążę cieszyłam się z tego, że będę go mieć. Wtedy akurat chciałam zostać mamą.
Nie czuła pani presji ze strony rodziny czy męża?
Nie. Nie staraliśmy się specjalnie, ale też się nie zabezpieczaliśmy, więc liczyliśmy się z tym, że będziemy mieć dziecko.
Czy po urodzeniu syna wydarzyło się coś szczególnego, co spowodowało, że zachorowała pani na depresję poporodową?
Już wcześniej miałam problemy psychiczne. Jako nastolatka trzy razy podejmowałam próby samobójcze i przebywałam w szpitalu psychiatrycznym.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 8,90 zł miesięcznie.
już od
8,90 ZŁ /miesiąc