
Podróż rowerem przez Turcję, Irak i Iran nauczyła Michalinę Kupper kilku prawd. O tym, że trzeba bardziej bać się dzikich psów niż ludzi. Że nie trzeba prosić o gościnę i pomoc. Wystarczy zwyczajnie przysiąść na krawężniku.
Wie już, że mapa nie zawsze pokazuje prawdę. Nie trzeba dziwić się, że obcy ludzie zapraszają sześć osób z ulicy do domu. Kiedy ktoś, pytany, gdzie można kupić jedzenie, każe ci poczekać na łące, to oznacza, że za kilkadziesiąt minut przywiezie gorący posiłek z kilku dań. Jeść należy bardzo wolno, bo gdy talerz jest pusty, natychmiast otrzymasz dokładkę.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 8,90 zł miesięcznie.
już od
8,90 ZŁ /miesiąc