
Fryzury Ślązaków zmieniały się co dekadę, trendy buzowały jak zrywy "Solidarności" i gasły jak "Teleranek" 13 grudnia 1981 r. O tym opowiadają fryzjerzy Marianna i Bernard Korzonkowie
Na początku lat 70. w rozpieranym energią młodziutkim, ledwo 10-letnim mieście Jastrzębie-Zdrój, czesali górników i przybyłych tu z całej Polski młodych ludzi, otwartych na zmiany i nowości płynące, jeśli nie z Paryża, to przynajmniej z Warszawy. - To był kosmos - w przenośni i dosłownie - mówią Korzonkowie, bo właśnie tak nazywał się nowoczesny zakład fryzjerski Danuty Saniewskiej, który wyprzedził epokę i w którym wszystko dla nich się zaczęło.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 8,90 zł miesięcznie.
już od
8,90 ZŁ /miesiąc