
Dr Joanna Stojer-Polańska, specjalistka od kryminalistyki z Krakowa, wykładowca w Wyższej Szkole Psychologii Społecznej w Warszawie, mówi o wpływie seriali na widzów
Od czego się zaczęło Pani zawodowe zainteresowanie serialami kryminalnymi?
Na studiach prawniczych mieliśmy praktyki. Jedni wybrali sąd i prokuraturę, a ja policję. Widziałam, z czym przychodzą obywatele, że mają taki serialowy obraz pracy policji, spore oczekiwania. I że czują się rozczarowani, gdy nie było tak, jak w filmie kryminalnym.
Policjanci narzekali, że filmowy wzór utrudnia im robotę?
Tak. Nie kryli, jakie mają problemy przez seriale np. „W-11” i amerykańskie „CSI”.
Ten zmyślony obraz z USA przemawia do Polaków?
Wpływa na ludzi tak, że myślą, że u nas trudności z wykryciem sprawcy przestępstwa to kwestia kosztów, a generalnie to gdyby nie ta bariera finansowa, to się wszystko da zrobić. Istotne jest także to, że w serialach jeden policjant prowadzi wszystko od początku do końca - od zebrania śladów do sprawy w sądzie. A tak nie jest.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 8,90 zł miesięcznie.
już od
8,90 ZŁ /miesiąc