
Zamieszanie. To słowo klucz, które odpowiada na pytanie: dlaczego wielkie gwiazdy piłki nie radzą sobie podczas mistrzostw Europy. Turniej we Francji pokazuje, że nawet najwięksi idole mają swój limit możliwości
Często czas z przestrzenią niebezpiecznie się mijają. Zagrać 60 meczów i potem błyszczeć na wielkim turnieju? To staje się powoli nieosiągalne dla kogokolwiek. Cristiano Ronaldo, Robert Lewandowski, Zlatan Ibrahimović, Paul Pogba i wielu innych - mieli wcisnąć klawisz „turbo”, a wyglądają, jakby ktoś im podczas Euro 2016 wymontował dżojstik.
- To było frustrujące. Islandia prawie nic nie robiła. Stworzyli dwie sytuacje przez 90 minut, ale poza tym ofiarnie się bronili, zaparkowali autobus we własnym polu karnym. Trudno się gra, gdy jedna drużyna nawet się nie stara tego robić - żalił się Ronaldo. Puściły mu nerwy, bo jego Portugalia sensacyjnie zremisowała z Islandią w pierwszej kolejce Euro. Zdenerwował się na tyle, że na prośbę Arona Gunnarssona o wymianę koszulek odpowiedział mu: „A kim ty w ogóle jesteś?”. Często w takich przypadkach kamera nie lubi pozytywnych zakończeń, ale ta historia miała swój ciąg dalszy w tunelu prowadzącym do szatni. Tam gwiazdor Realu Madryt „wrócił na ziemię” i wymienił się trykotem z piłkarzem Cardiff City. To nie miało już takiego wydźwięku.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 8,90 zł miesięcznie.
już od
8,90 ZŁ /miesiąc