Masz zabić gwałciciela swej córki - czyli jak zdobyć rolę w „Trudnych sprawach”lub w „Zdradach”
Ludzie są gotowi śpiewać piosenkę o „Mięsnym jeżu” za 200-400 zł. Za drugoplanową rolę filmowcy płacą jeszcze mniej. Dlatego do takich ról garną się osoby szukające przygód.
Na korytarzu ośrodka kultury w Strzelcach Opolskich kłębi się tłum. Atmosfera jest lekko nerwowa - panie naprędce poprawiają makijaż, panowie ukradkiem zerkają na komórki, sprawdzając, która godzina. Za chwilę wszyscy wystąpimy w castingu. Stawka jest wysoka - można dostać rolę w prawdziwym, telewizyjnym serialu: „Gra wstępna”, „Trudne sprawy”, „Zdrady”, „Pamiętniki z wakacji”, „Dlaczego ja?”. - Proszę wypełnić ankietę i zapoznać się ze scenariuszem - słyszę od uśmiechniętej brunetki.
Wystąpię jako kandydat nr 50262, co sugeruje, że na innych przesłuchaniach wielu już próbowało. Zanim stanę przed kamerą, producenci mają jednak do mnie kilka pytań. Czy zgodzę się zagrać mordercę, złodzieja albo przestępcę? (Czemu nie, w końcu to tylko film - myślę sobie). Prostytutkę, striptizera, pedofila? (No, to trochę za dużo, więc zakreślam „nie”). Ale zgadzam się jednocześnie na wystąpienie w bieliźnie. Panie będą mogły spróbować gry w odważnej scenie romantycznej (o ile zakreślą „tak”). W tym przypadku można sobie wybrać, czy w miłosnych uniesieniach przed kamerami kochankiem ma być własny partner, np. chłopak, mąż, czy też obca osoba. Producent zaznacza przy tym, że absolutnie nie chodzi o pornografię.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 8,90 zł miesięcznie.
już od
8,90 ZŁ /miesiąc