Katarzyna Nosowska: Jestem już całkiem dojrzałą jednostką
- Nie należę do osób, które chętnie penetrują internet w poszukiwaniu informacji na swój temat. Komplement nie przydaje mi wartości, podobnie jak hejt nie jest w stanie jej zaniżyć - mówi Katarzyna Nosowska, wokalistka grupy Hey.
Paweł Gzyl: Miałaś niedawno kontuzję na planie teledysku i Hey musiał odwołać koncerty m.in. na festiwalu w Jarocinie. Fani dawali Ci odczuć, że martwią się o Twoje zdrowie?
Katarzyna Nosowska: Tak. Udzielili mi wiele wsparcia. To rzeczywiście była bardzo nieprzyjemna kontuzja, znacznie ograniczająca możliwości ruchowe. Całe szczęście jest już lepiej.
Obecne gwiazdy rocka i popu muszą się liczyć nie tylko z uwielbieniem słuchaczy, ale też z internetowym hejtem przeciwników. Też tego doświadczasz?
Nie należę do osób, które chętnie penetrują internet w poszukiwaniu informacji na swój temat - ani dobrych, ani złych. Mam pełną świadomość, że komplement nie przydaje mi wartości, podobnie jak hejt nie jest w stanie jej zaniżyć.
Kiedyś byłaś rówieśnicą swoich fanów, potem starszą siostrą, a teraz - jesteś trochę chyba ich mamą. W którym momencie miałaś wrażenie, że rozumiesz się z nimi najlepiej?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 8,90 zł miesięcznie.
już od
8,90 ZŁ /miesiąc