Odrzucony przez francuskie szkółki piłkarskie, musiał wyjechać do Hiszpanii. Dzięki temu jego talent w pełni się rozwinął. Dziś Griezmann nie żałuje swojej decyzji. Został najlepszym piłkarzem Euro 2016
Opowiedzmy na początek historię, której dzisiaj nikt już nie pamięta. Ale to właśnie ona symbolicznie pokazuje związek między dwoma pokoleniami, które w ostatnich dekadach dały Francuzom najwięcej radości. I dwóch bohaterów.
Młody Antoine Griezmann dopiero zaczynał myśleć o poważnej piłce w San Sebastian. Jako jeden z wielu kandydatów do zawodowego futbolu trenował w Realu Sociedad, a w czasie meczów ligowych pierwszej drużyny stawał koło murawy i podawał piłki. Do Kraju Basków, na słynny stadion Anoeta przyjechał właśnie wielki Real Madryt. Z wszystkimi Galacticos, a wśród nich Zinedine’em Zidanem, wówczas liderem reprezentacji Francji.
Nie wiadomo dokładnie, czy mały „Grizou” przypomniał sobie wtedy scenę sprzed mundialu 1998, kiedy podczas zgrupowania kadry w Clairefontaine nie udało mu się zdobyć autografu swojego idola, ale tym razem miał więcej szczęścia. Po ostatnim gwizdku podszedł do Zidane’a i słabym głosem, choć bez krępacji zapytał: „Dasz mi coś?”. Griezmann był tak zaaferowany, że nie zauważył, iż Zizou już wymienił się koszulką z kimś innym.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 8,90 zł miesięcznie.
już od
8,90 ZŁ /miesiąc