Dywizjon 303, czyli jak nasi lotnicy uratowali Anglię i (po)godzą rodaków
Rozpoczęły się zdjęcia do filmu „Dywizjon 303” na podstawie książki Arkadego Fiedlera. Jak powstawała książka, jak zabiegali o realizację filmu opowiadają Arkady Radosław i Marek Fiedlerowie, synowie pisarza.
Dywizjon 303 czekał 76 lat na swój czas w polskim filmie. Nie za długo?
Arkady: Pytanie retoryczne - o wiele za długo.
A może popełniliście Panowie grzech zaniedbania, nie zabiegając o realizację filmu na podstawie książki ojca „Dywizjon 303”.
Marek: Nie sądzę. Proszę posłuchać. Chcieliśmy uczcić pamięć ojca i złożyć hołd lotnikom walczącym w bitwie o Anglię [od 10 lipca do 31 października 1940 r. - red]. I wpadliśmy na pomysł, aby zbudować replikę słynnego myśliwca Hawker Hurricane MK I i postawić w naszym Ogrodzie Kultury i Tolerancji w Puszczykowie.
To wciąż daleka droga do filmu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 8,90 zł miesięcznie.
już od
8,90 ZŁ /miesiąc