Autyzm: Lekarstwa nie ma. Potrzebny jest dom
Można w różny sposób czcić pamięć tych, którzy zginęli. Pochodami, obeliskami, akademiami. W Gdańsku powstaje żywy pomnik - dom dla „przybyszy z innej planety”.
Kiedy pytam rodziców, czego najbardziej się obawiają, mówią: braku szacunku dla swoich dorosłych dzieci. I niezrozumienia. Zrozumieć nie jest łatwo. Artur (30 lat) mówi językiem zrozumiałym tylko dla osób, które stale z nim przebywają, natomiast, według mamy, wszystko rozumie. Bardzo lubi codzienne zajęcia w Centrum Aktywizacji Zawodowej i Społecznej dla Dorosłych Osób z Autyzmem. Podczas spaceru nie może opanować przymusu dotykania mijanych przedmiotów - słupków, ogrodzeń. Przez ulicę przechodzi tylko w znanych sobie miejscach oraz według swojego planu i potrafi być w tym uparty. Przerażają go małe, ruchliwe psy - blednie, oblewa się potem, przeraźliwie krzyczy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 8,90 zł miesięcznie.
już od
8,90 ZŁ /miesiąc